Trzecia zbiórka. Na sportowy wózek dla Tomka.
Dariusz jest znanym trójmiejskim biegaczem. Przemierza ścieżki, charakterystycznie, lekko kuśtykając. Ma tak od urodzenia, bo jest z ciąży bliźniaczej, w dodatku z wczesnej i z powikłaniami, przez co urodził się z mózgowym porażeniem dziecięcym.
Od razu jednak zaznacza, że to absolutnie w niczym mu nie przeszkadza. Lekarze nie są przeciwni bieganiu. Wręcz przeciwnie, chwalą go, bo w jego przypadku wysiłek jest dużo większy. Jak mówi - Ja naprawdę nie mam prawa do narzekań, bo mój brat bliźniak Tomek jest z kolei bardziej pokrzywdzony przez los – nie porusza się sam, nie siedzi sam, musi jeździć na wózku, trzeba go karmić i pielęgnować. Na szczęście jest bystrym, wesołym, a co najważniejsze, szczęśliwym człowiekiem. Darek marzył, by kiedyś pobiec z bratem. Były liczne obawy, bo Tomek i wózek, który mają, sporo razem ważą. Dzięki pomocy wielu cudownych ludzi Tomek może już startować wspólnie z ukochanym bratem, a Darek nie męczy się już tak mocno tym wspólnym udziałem. Wózek dotarł 25 sierpnia 2015 roku, a już cztery dni później bracia wystartowali wspólnie w gdańskim Parkrunie. Wśród 170 innych biegaczy razem pokonali 5 km.
Wózek sprawuje się rewelacyjnie, bez porównania ze starym sprzętem. Jest bardziej zwrotny, lżejszy i nie trzeba angażować tyle sił na jego pchanie. Teraz nie czuje się ciężaru, czego dowodem jest to, że do popychania w czasie biegu Darek może używać tylko jednej ręki, co wcześniej było niemożliwe. Tomkowi w wózku jest bardzo wygodnie (co drugie zdanie wyraźnie to podkreślał!), że nic go nie uwiera i nie przeszkadza, bo jest idealnie do niego dopasowany. Najważniejsze jest jednak to, że dzięki temu może wspólnie uczestniczyć w ukochanej pasji swego młodszego o pięć minut brata.
Bracia chcieliby jeszcze raz podziękować wszystkim tym, dzięki którym udało się zakupić wózek. Jednocześnie obiecują, że będą korzystać z tego biegowego bolidu, jak najczęściej się da i uczestniczyć wspólnie w biegowych imprezach. Już niebawem czekają ich wspólne zawody najstarszym biegu w Polsce, czyli Biegu Westerplatte w Gdańsku, na dystansie 10km. W dalszej perspektywie mają też chęć zmierzenia się z półmaratonem, a może… i czymś dłuższym?
Od razu jednak zaznacza, że to absolutnie w niczym mu nie przeszkadza. Lekarze nie są przeciwni bieganiu. Wręcz przeciwnie, chwalą go, bo w jego przypadku wysiłek jest dużo większy. Jak mówi - Ja naprawdę nie mam prawa do narzekań, bo mój brat bliźniak Tomek jest z kolei bardziej pokrzywdzony przez los – nie porusza się sam, nie siedzi sam, musi jeździć na wózku, trzeba go karmić i pielęgnować. Na szczęście jest bystrym, wesołym, a co najważniejsze, szczęśliwym człowiekiem. Darek marzył, by kiedyś pobiec z bratem. Były liczne obawy, bo Tomek i wózek, który mają, sporo razem ważą. Dzięki pomocy wielu cudownych ludzi Tomek może już startować wspólnie z ukochanym bratem, a Darek nie męczy się już tak mocno tym wspólnym udziałem. Wózek dotarł 25 sierpnia 2015 roku, a już cztery dni później bracia wystartowali wspólnie w gdańskim Parkrunie. Wśród 170 innych biegaczy razem pokonali 5 km.
Wózek sprawuje się rewelacyjnie, bez porównania ze starym sprzętem. Jest bardziej zwrotny, lżejszy i nie trzeba angażować tyle sił na jego pchanie. Teraz nie czuje się ciężaru, czego dowodem jest to, że do popychania w czasie biegu Darek może używać tylko jednej ręki, co wcześniej było niemożliwe. Tomkowi w wózku jest bardzo wygodnie (co drugie zdanie wyraźnie to podkreślał!), że nic go nie uwiera i nie przeszkadza, bo jest idealnie do niego dopasowany. Najważniejsze jest jednak to, że dzięki temu może wspólnie uczestniczyć w ukochanej pasji swego młodszego o pięć minut brata.
Bracia chcieliby jeszcze raz podziękować wszystkim tym, dzięki którym udało się zakupić wózek. Jednocześnie obiecują, że będą korzystać z tego biegowego bolidu, jak najczęściej się da i uczestniczyć wspólnie w biegowych imprezach. Już niebawem czekają ich wspólne zawody najstarszym biegu w Polsce, czyli Biegu Westerplatte w Gdańsku, na dystansie 10km. W dalszej perspektywie mają też chęć zmierzenia się z półmaratonem, a może… i czymś dłuższym?